Nie trzymali się za ręce. Nic do siebie nie mówili. Nawet na siebie nie patrzyli. Szli w milczeniu leśną drogą już przez dłuższą chwilę. Żadne z nich nie chciało przerywać tej ciszy. I dobrze. Świeże powietrze i letnia bryza były im bardzo potrzebne po tygodniach spędzonych w mieście. Miała dopiero 15 lat i nie wiedziała czy jej wolno… W jej młodej głowie kłębiło się dziesiątki myśli.
– Nie martw się. Nikt się nie dowie – powiedział do niej jakby czytał w jej myślach. Wtedy jeszcze nie wiedział, że jest w błędzie.
Chłopak zrzucił swój plecak z pleców na ziemię i zaczął w nim szperać. Wiedziała, że to właśnie jest TA chwila. Wyciągnął z niego to coś. Czarne. Niby pudełko. Przyłożył do swojego oka i skierował w jej stronę. Jej serce zaczęło bić coraz mocniej. Usłyszała cichutkie „PSTRYK”.
– Co to jest? – zapytała zaskoczona dziewczyna, jednocześnie kąciki jej ust uniosły się w górę.
– To jest aparat Kasiu. Aparat.
Wzięła go do ręki. PSTRYK. Wtedy jeszcze nie wiedziała, ale właśnie zrobiła swoje pierwsze zdjęcie w życiu…
No comments:
Post a Comment